Missile
Jebanz pedał
- Dołączył
- 28 Grudzień 2016
- Wiadomości
- 650
- Punkty z reakcji
- 27
- Punkty
- 28
- Wiek
- 125
- Strona internetowa
- kowekvsapap.ru
Myślę, że większość facetów, którzy w życiu przeczytali co najmniej 10 książek, które nie były lekturami szkolnymi i kamasutrą, miała do czynienia choć z jednym dziełem tego autora, a i kobiet sporo się w nim zaczytuje. Wasze ulubione tytuły? U mnie byłyby to:
Lśnienie, którego ekranizacja kompletnie mnie nie przekonała.
Skazani na Shawshank, Zielona Mila - dwie świetne książki, których ekranizacje były równie dobre co pierwowzór. Wiernie oddawały klimat, wiele kwestii słowo w słowo wziętych z książki, co bardzo mi się spodobało.
Komórka - lekko w klimatach post-apo, grupa ludzi próbuje przetrwać gdy większość populacji zamienia się w coś na kształt zombie o zdolnościach paranormalnych.
To - ma 1200 stron, każda z nich to majstersztyk. Powieść o grupce przyjaciół, którzy stawiają czoła "Temu" - morderczemu potworowi przybierającemu formę klauna. Bardzo dużo retrospekcji, genialne ukazane dojrzewanie i metamorfozy bohaterów.
Bastion - mój faworyt, jedna z moich ulubionych książek spośród wszystkich jakie czytałem. Genialny klimat, takie post-apo bez mutantów. Miało chyba 900 stron ale wchłonąłem całość bardzo szybko, rewelacyjna powieść o garstce ludzi, którzy przetrwali zagładę i uformowali się w dwie grupy walczące ze sobą.
Generalnie dorobek literacki ma olbrzymi, ale przeczytałem chyba większość - wszystkiego wymieniać nie będę. Poleciłbym jeszcze Carrie, Cujo, Martwą Strefę, Podpalaczkę, Cmętarz Zwieżąt, Sklepik z marzeniami, Łowcę snów.
Zabierałem się też za serią Mroczna Wieża, która była bardzo dobra, aczkolwiek momentami nudnawa, i niestety "Ziemie Jałowe" okazały się dla mnie zbyt jałowe i wymiękłem na nich.
Lśnienie, którego ekranizacja kompletnie mnie nie przekonała.
Skazani na Shawshank, Zielona Mila - dwie świetne książki, których ekranizacje były równie dobre co pierwowzór. Wiernie oddawały klimat, wiele kwestii słowo w słowo wziętych z książki, co bardzo mi się spodobało.
Komórka - lekko w klimatach post-apo, grupa ludzi próbuje przetrwać gdy większość populacji zamienia się w coś na kształt zombie o zdolnościach paranormalnych.
To - ma 1200 stron, każda z nich to majstersztyk. Powieść o grupce przyjaciół, którzy stawiają czoła "Temu" - morderczemu potworowi przybierającemu formę klauna. Bardzo dużo retrospekcji, genialne ukazane dojrzewanie i metamorfozy bohaterów.
Bastion - mój faworyt, jedna z moich ulubionych książek spośród wszystkich jakie czytałem. Genialny klimat, takie post-apo bez mutantów. Miało chyba 900 stron ale wchłonąłem całość bardzo szybko, rewelacyjna powieść o garstce ludzi, którzy przetrwali zagładę i uformowali się w dwie grupy walczące ze sobą.
Generalnie dorobek literacki ma olbrzymi, ale przeczytałem chyba większość - wszystkiego wymieniać nie będę. Poleciłbym jeszcze Carrie, Cujo, Martwą Strefę, Podpalaczkę, Cmętarz Zwieżąt, Sklepik z marzeniami, Łowcę snów.
Zabierałem się też za serią Mroczna Wieża, która była bardzo dobra, aczkolwiek momentami nudnawa, i niestety "Ziemie Jałowe" okazały się dla mnie zbyt jałowe i wymiękłem na nich.