Nieuchronnie nadchodząca jesień skłoniła mnie (po raz kolejny) do instalacji Cienia Czarnobyla. Jako że mam tylko wersję płytkową, kupiłem sobie bundle na Steama [nie widziałem opcji reclaim na stronie GSC (G2A ma tanio)]. Cóż, Steam nie udostępnia wersji polskojęzycznej, ale szybciutko znalazłem spolszczenie, zainstalowałem – wszystko bezproblemowo ruszyło z kopyta.
W słuchawkach usłyszałem rozdzierający błony bębenkowe dźwięk z logo któregoś sponsora czy też wydawcy, po czym szybko ściszyłem to pierdolone kurewstwo. Moim oczom ukazało się dobrze znane menu, które okraszono ciekawym shaderem. Od razu zdenerwowało mnie, że nie można wybrać opcji, dopóki „lupka” nie osiądzie na miejscu. Cóż, jakoś przeżyję, nie takie chwile w grach się znosiło.
Rozpocząłem nową rozgrywkę, pominąłem filmiki, zobaczyłem paskudny ryj Sidorowicza. Po chwili niepotrzebnej gadki z nim, wyszedłem z bunkra i zobaczyłem świat, który tak bardzo uwielbiałem. Tyle że teraz trochę się on zmienił, stracił swój urok. Zrobił się jakiś taki kwadratowy i niedopracowany. Nieostre tekstury, kanciaste modele, paskudne niebo… Wyłączyłem, zainstalowałem kilka modów poprawiających grafikę (m.in. CrommCruacowe paczki z teksturami) i nagle gra stała się przyjemniejsza.
Wszedłem do PDA – zostałem powitany przez shitload notatek i niepotrzebnych wpisów w „Encyklopedii”, które łącznie podświetlały się jako nowe, gdy tylko pojawiło się coś nowego. Wyklikałem wszystko, przeskoczyłem do menu inwentarza – tam to dopiero zrobił się burdel. Brak sortowania (albo nie umiem), brak obsługi rolką myszki, dziadowski mechanizm sprzedaży. Domyślam się, że programiści mieli w zamyśle zbliżenie tego do rzeczywistości, no ale, kurwa, litości. Już tę nieszczęsną rolkę mogli obsłużyć. Otworzyłem mapę – po oczach zajebał mi rozmyty obrazek. UI nieco rozjeżdża się na monitorach 16:x, więc mój kursor jest przepięknie rozciągnięty w menu.
Do dźwięku nie mogę się przyczepić. Może nie jest najwyższych lotów, czasami słychać, że gra była robiona „na kolanie”, ale aż tak to nie przeszkadza.
Fabuła – ach, ta fabuła. Po tylu przejściach gry, mogę powiedzieć tylko jedno – znam ją na pamięć. I nie wiem czy to proste wypalenie, czy przejrzałem na oczy, ale wydaje mi się dosyć nudna. Idź tu, zabij tego, znajdź to itd. Wszystko sprowadza się w prostej linii do zajebania wszystkich przeciwników. Gdy przechodziłem Cień Czarnobyla po raz pierwszy, było fantastycznie, nie mogłem się oderwać. Teraz, niestety, tak nie jest. Czarę goryczy przelały dwie rzeczy: brak opcji naprawy ekwipunku oraz gówniana noktowizja – jaja bym im za to z chęcią upierdolił.
Podsumowując – dekadę temu był to dla mnie hit i objawienie, teraz zapewne przeszedłbym na trainerze i rzucił w kąt. Brakuje wielu ciekawych opcji, które mogłyby być zaimplementowane, jeśli tylko starczyłoby im czasu. Wszędobylskie bugi, wywalanie się do pulpitu, zawieszanie, zwiechy AI oraz wszechobecna głupota – czy to mobów, czy NPC-ów. Jeśli ktoś zna jakiś naprawdę dobry mod, z chęcią przyjmę na klatę i zainstaluję, bo szkoda mi tak rzucać w kąt grę, która była dla mnie naprawdę czymś pięknym.