Infernal
Aktywny użytkownik
- Dołączył
- 1 Styczeń 2017
- Wiadomości
- 381
- Punkty z reakcji
- 35
- Punkty
- 28
- Lokalizacja
- FASZYSTOWSKIE SYGNATURY
Zainspirowany pierdololo Strupka
Czy tylko mnie boleść wzięła po obejrzeniu tego? xD
>na sam starcik standardowy cyckowo-dupowy bait CDPRu (Miska rączki na biurko)
>tragicznie sztywne, tryhardowe dialogi
>MUCHO COJONES PUTA PENDEJO JESTEM MEKSEM COMPADRE WRESZCIE JAINA?
>możesz sobie powyobrażać jak #fashion siłkodrwal od którego jebie wejpowymi fluidami rucha twoją postać (NTRfagi rączki na biurko)
> E U R O D O L A R Y
>przeciwnicy-gąbki <3
>MAX IMMERSJA PIERWSZA OSOBA, a także MMOwskie liczniki obrażeń
>strzelaniny tak fascynujące, że prezentujemy dwie bronie/umiejętności, które niwelują nawet potrzebę celowania (#trudneżyciekonsolojeba)
>gadanie o superotwartym świecie, żeby wsiąść do samochodu na przejechanie 500 metrów
>STRZELANINA W POŚCIGU aka razem z milionem innych developerów jeszcze nie załapaliśmy, że rail shootery słusznie wymarły
>25:34 najlepsza kwestia naszego zajebistego narratora, musi nas poinformować o naszych odczuciach, w razie gdybyśmy przypadkiem przegapili ten orgazmiczny etap walki prezentera z kamerą
>kompletnie nielogiczne idiotyzmy (możesz sparaliżować całą organizację przechwytując byle jakiego żołdaka, dobry system jak na 2077 rok)
>BOSSY (planowana zmiana nazwy gry na New Wave Retro 1995)
Mógłbym dopierdolić się paru innych rzeczy, ale te już związane są czysto z konwencją gry (która jak dla mnie jest kolejnym słabym i sklepanym z każdej strony tematem z dużo słabszym potencjałem niż wiele innych alternatyw), a także faktem, że to dalej nie jest finalna wersja.
Ja wiem, że po części cały hajp wokół tego tytułu wysnuli sobie z dupy fanboye CDPRu i gejminogowo-"prasowi" uprawiacze ogórków, ale jakoś nie widzę w tej mielonce Fallouta, Bulletstorma i Borderlandsów tej niezwłocznej rewolucji i wykręcacza sutów. Do tego ta prezentacja jest tak kompletnie mdła i schematyczna, że zrobili z tego wręcz antyreklamę dla kogoś, kto identyczne szumne zapowiedzi i marketingowe pierdololo widział już 1000 razy. Myślałby kto, że po No Man's Sky gruszki na wierzbie wyszły wreszcie z mody. Już w momencie, gdy narrator zaczyna zjeżdżać na jakieś absolutne pierdoły (łaaa, patrzcie jaki ten nasz świat immersyjny, ma reklamy!) od razu wywracają mi się oczy, a jaźń odpływa w te wspaniałe wspomnienia o wpierdalaniu kanapek z lodówki i odkręcaniu kranów w Mafii 2. Istotne ficzery godne GOTY. Będą może jakieś superznajdźki? Toż to kolejny niezwykle oryginalny ubogacacz gejmignowych doświadczeń!
Oczywiście chciałbym nie mieć racji, a moje pierdolenie niech się okaże tylko zrzędzeniem starego ramola. Jednakże póki co ta gra i ta demonstracja popełniają wszystkie błędy i grzechy identycznych sobie produkcji. Mam wrażenie, że gdzieś po drodze twórcy FPSów zapomnieli jak zrobić grę, która intryguje, zaskakuje i zachęca do GRANIA (eksploracja, sieczka, poznawanie historii), a nie symulowania w zasadzie nie wiem czego.
Mam brzydkie flashbacki do pierwotnej wersji Dooma 4, która na całe szczęście wylądowała w śmietniku. Ktoś tam się ocucił, że robienie tego samego barachła, jakie konkurencja pompuje od lat, to nie jest droga do sukcesu (nie żebym był fanem wersji ostatecznej, ale to już inny temat-rzeka). Tutaj jednak, jeżeli wie się cokolwiek o game developingu, nie ma już za bardzo drogi (i funduszy) do odwrotu ani masywnych usprawnień. Mam więc nadzieję, że to po prostu tragiczne demo, a nie tragiczny produkt.
Więc jak? Wyjdzie otwartoświatowy Deus Ex czy może raczej Brink/RAGE/kolejny bezpłciowy, zapominalny shooter?
Czy tylko mnie boleść wzięła po obejrzeniu tego? xD
>na sam starcik standardowy cyckowo-dupowy bait CDPRu (Miska rączki na biurko)
>tragicznie sztywne, tryhardowe dialogi
>MUCHO COJONES PUTA PENDEJO JESTEM MEKSEM COMPADRE WRESZCIE JAINA?
>możesz sobie powyobrażać jak #fashion siłkodrwal od którego jebie wejpowymi fluidami rucha twoją postać (NTRfagi rączki na biurko)
> E U R O D O L A R Y
>przeciwnicy-gąbki <3
>MAX IMMERSJA PIERWSZA OSOBA, a także MMOwskie liczniki obrażeń
>strzelaniny tak fascynujące, że prezentujemy dwie bronie/umiejętności, które niwelują nawet potrzebę celowania (#trudneżyciekonsolojeba)
>gadanie o superotwartym świecie, żeby wsiąść do samochodu na przejechanie 500 metrów
>STRZELANINA W POŚCIGU aka razem z milionem innych developerów jeszcze nie załapaliśmy, że rail shootery słusznie wymarły
>25:34 najlepsza kwestia naszego zajebistego narratora, musi nas poinformować o naszych odczuciach, w razie gdybyśmy przypadkiem przegapili ten orgazmiczny etap walki prezentera z kamerą
>kompletnie nielogiczne idiotyzmy (możesz sparaliżować całą organizację przechwytując byle jakiego żołdaka, dobry system jak na 2077 rok)
>BOSSY (planowana zmiana nazwy gry na New Wave Retro 1995)
Mógłbym dopierdolić się paru innych rzeczy, ale te już związane są czysto z konwencją gry (która jak dla mnie jest kolejnym słabym i sklepanym z każdej strony tematem z dużo słabszym potencjałem niż wiele innych alternatyw), a także faktem, że to dalej nie jest finalna wersja.
Ja wiem, że po części cały hajp wokół tego tytułu wysnuli sobie z dupy fanboye CDPRu i gejminogowo-"prasowi" uprawiacze ogórków, ale jakoś nie widzę w tej mielonce Fallouta, Bulletstorma i Borderlandsów tej niezwłocznej rewolucji i wykręcacza sutów. Do tego ta prezentacja jest tak kompletnie mdła i schematyczna, że zrobili z tego wręcz antyreklamę dla kogoś, kto identyczne szumne zapowiedzi i marketingowe pierdololo widział już 1000 razy. Myślałby kto, że po No Man's Sky gruszki na wierzbie wyszły wreszcie z mody. Już w momencie, gdy narrator zaczyna zjeżdżać na jakieś absolutne pierdoły (łaaa, patrzcie jaki ten nasz świat immersyjny, ma reklamy!) od razu wywracają mi się oczy, a jaźń odpływa w te wspaniałe wspomnienia o wpierdalaniu kanapek z lodówki i odkręcaniu kranów w Mafii 2. Istotne ficzery godne GOTY. Będą może jakieś superznajdźki? Toż to kolejny niezwykle oryginalny ubogacacz gejmignowych doświadczeń!
Oczywiście chciałbym nie mieć racji, a moje pierdolenie niech się okaże tylko zrzędzeniem starego ramola. Jednakże póki co ta gra i ta demonstracja popełniają wszystkie błędy i grzechy identycznych sobie produkcji. Mam wrażenie, że gdzieś po drodze twórcy FPSów zapomnieli jak zrobić grę, która intryguje, zaskakuje i zachęca do GRANIA (eksploracja, sieczka, poznawanie historii), a nie symulowania w zasadzie nie wiem czego.
Mam brzydkie flashbacki do pierwotnej wersji Dooma 4, która na całe szczęście wylądowała w śmietniku. Ktoś tam się ocucił, że robienie tego samego barachła, jakie konkurencja pompuje od lat, to nie jest droga do sukcesu (nie żebym był fanem wersji ostatecznej, ale to już inny temat-rzeka). Tutaj jednak, jeżeli wie się cokolwiek o game developingu, nie ma już za bardzo drogi (i funduszy) do odwrotu ani masywnych usprawnień. Mam więc nadzieję, że to po prostu tragiczne demo, a nie tragiczny produkt.
Więc jak? Wyjdzie otwartoświatowy Deus Ex czy może raczej Brink/RAGE/kolejny bezpłciowy, zapominalny shooter?