No i tak, dzisiaj w wannie obejrzałem pierwszy odcinek tej bajki. Hubi mi o niej naspamił, a ja, wiedziony starą jak świat ciekawością, obejrzałem. Wizualnie jest pięknie, w końcu to studio nie szczędzi pieniążków na animację. Kolorystyka cukierkowa, krecha super. Sporo fanserwisu, ale da się olać. Muzyka okej, ładnie wpasowuje się w świat przedstawiony. Historia nieco bittersweet, zalatuje trochę leczeniem ran psychicznych. Jeśli nie przerodzi się w dramat, w którym płaczą i drą ryje, obejrzę do końca – co mi innego zostało? 
